- Skąd pochodzi wiedza, że były naciski? - pytał rok temu Jan Pospieszalski gościa programu "Warto Rozmawiać " (14:36)
- To jest dokładnie pokazane w stenogramach. Tam jest ewidentnie zarejestrowany głos generała Błasika -padła odpowiedź Jana Osieckiego, współautora książki "Ostatni lot".
http://www.youtube.com/watch?v=_h_wLnHVUCs
"Słowa, które Komisja Jerzego Millera i rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) Tatiany Anodiny przypisywały generałowi Andrzejowi Błasikowi, w rzeczywistości wypowiadał drugi pilot mjr Robert Grzywna - ustalili biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie. "Rz" potwierdziła tę informację w dwóch niezależnych źródłach, które miały dostęp do ekspertyzy Instytutu Sehna." - poinformowała Rzeczpospolita /link/
W swojej dzisiejszej notce Osiecki napisał: "Nie ma żadnych twardych dowodów, a niektórzy już szaleją i żądają głów. Tymczasem „przeciek” Rzepy może być równie prawdziwy jak słynne słowa rzekomo wypowiedziane przez załogę w ostatniej chwili czyli „ „Jezu, Jezu” – (copyright Fakt)"
Niektórzy może i szaleją, ale to Osiecki publicznie twierdził, że były naciski generała Błasika. Twardym dowodem miał być głos gen. Błasika, który usłyszał Osiecki przesłuchując taśmy. "Stoi nad pilotami i rozmawia z nimi" - mówił rok temu. Dziś już tak nie twierdzi, dziś pisze: "Nie ma żadnych twardych dowodów".
Nie przeczytalam słowa przepraszam.
Mam nadzieję, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym Jan Osiecki poniesie odpowiedzialność za publiczne insynuacje... mam nadzieję, że Ewa Błasik, wdowa po generale Błasiku, puści Osieckiego z torbami.