„No to bądźmy lekarzami, no to uznajmy wreszcie,
że to, że ktoś popełnił przestępstwo to jest nieszczęście.
To jest jego nieszczęście. Spróbujmy mu pomóc”
- Adam Michnik
- Wszystkim, którzy tak strasznie krzyczą, że 21 lat pozbawienia wolności to jest krótko, powtarzam: nie, to jest bardzo długo. - w rozmowie z Łukaszem Grassem (Tok FM) mówi karnistka, prof. Monika Płatek.
- Nawet, jeśli nie pozostanie w więzieniu do końca życia, to na pewno będzie dozorowany. Nie będzie miał możliwości szkodzenia, bo o to przede wszystkim chodzi. - wyjaśnia.
Całość tej interesującej rozmowy jest tu: link
Ja pozwolę sobie odnieść się do kilku fragmentów...
- Oglądałem wczoraj w internecie rozmowę z Tadeuszem de Virionem, który kiedyś powiedział, że raz w życiu odmówił obrony podejrzanego o morderstwo. Kiedy ze szczegółami chełpił się tym, co zrobił. Nie chciałbym być w skórze obrońcy Norwega. To sprzeczne z sumieniem -mówi dziennikarz
- Nie. Prawdziwy, dobry obrońca nie będzie miał żadnych problemów. Po to, żebyśmy my zrozumieli, co sie stało musimy poznać wszystkie możliwe okoliczności sprawy i popatrzeć na sprawcę z jego strony. Musimy wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, również jego stan zdrowia. Bardzołatwo jest potępiać, bardzo łatwo jest się wyzywać,tylko wtedy upodabniamy się do sprawcy. Dobry obrońca, nawet, gdy brzydzisię czynem, musi w sprawcy zobaczyć człowieka. Musi znaleźć te momenty z dzieciństwa, może z późniejszego okresu życia, które sprawiły, że sprawca przestał się liczyć z innymi ludźmi. - odpowiada pani profesor.
Prawdziwy, dobry obrońca... no tak, mecenas de Virion nie był ani prawdziwy ani dobry, a my potępiając morderstwo upodabniamy się do mordercy - to właśnie prof. Płatek nam przekazała.
Pani profesor konsekwentnie doszukuje się człowieczeństwa w sprawcy. Poniekąd słusznie - ludzie chorzy psychicznie nie przestają być ludźmi, a nie wierzę, by zdrowy na umyśle człowiek mógł dokonać tak potwornej zbrodni
Lubię konsekwencję.
Niestety pani profesor Monika Płatek jest konsekwentna wybiórczo.
- Oddaje pan pola rzeczywiście przestepstwom i oddaje pan pola ludziom chorym. Dlatego, że jeżeli jeden przypadek miałby zmienić to, co się w Norwegii dzieje od XI wieku. (...) Jeśli teraz zaczęlibyśmy zmieniać prawo, pod wpływem tego jednego przypadku, zabójca by wygrał. Doprowadziłby do tego, o co mu chodziło. - mówi, gdy rozmowa dotyczy wysokości odbywanej w więzieniu kary.
OK, rozumiem i mogłabym się z panią profesor zgodzić, gdyby nie zaskakujące zakończenie rozmowy, kiedy to, w ostatnim, całkowicie oderwanym od rozmowy zdaniu, pani profesor stwierdza: "Państwo musi być oddzielone od religii, jeśli skutkiem będzie to, że w Norwegii nie będzie religii państwowej, to bym się nie zdziwiła".
Do tego momentu, o religii w ogóle nie było w wywiadzie mowy, więc jeżeli coś tu się pokazało, to, to co siedziało u pani Płatek w głowie. Nawiasem mówiąc, uważam, że na podstawie tej rozmowy już można domyślać się linii obrony zabójcy.
I kto wie, może pani profesor dobrze odgaduje, że skutkiem tej sprawy będzie rozdzielenie kościoła od państwa, jednakowoż, w tym miejscu, mam do pani profesor pytanie...
Czy zasada brzmiąca: "jeśli teraz zaczęlibyśmy zmieniać prawo, pod wpływem tego jednego przypadku, zabójca by wygrał", nie jest zasadą uniwersalną?
--
*) Cytat pochodzi z wystąpienia Adama Michnika w obronie architektów Stanu Wojennego. Tak, jakoś mi się skojarzyło. / http://www.youtube.com/watch?v=ynVKW8v2Deo /